środa, 28 października 2015

05 · Another Lonely Night


Gdy budzenie zadzwoniło o 6, wyłączyłam je i chwilę leżałam wpatrując się w ścianę z wtulonym policzkiem w poduszkę. Powinnam iść biegać, jak codziennie. Biegam codziennie, o tej samej godzinie od trzech lat. Jako nastolatka byłam otyła, w sumie nie przeszkadzało mi to. Ale wiedziałam że na pewno nadwaga nie pomoże mi w nawiązywaniu nowych znajomości których swoją drogą nie miałam. Od zawsze byłam zamknięta w swoich małym światku. Ja, Mama, Tata i Kevin. Im nie przeszkadzał mój wygląd. Ale gdy zaczęłam ważyć 75 kilo mając 15 lat, postanowiłam się wziąć za siebie. Odżywiałam się prawidłowo, warzywa, owoce, żadnych czipsów (tylko okazjonalnie) czy słodyczy. Ćwiczyłam, a przede wszystkim biegałam. Teraz, w wieku 18 lat ważę 45 kilo. Jem co chcę, ale pod warunkiem że biegam codziennie.
Ale nie mogę iść biegać. Boję się. Odpuszczę sobie biegi na jakiś czas. Nie przytyję przecież przez to że kilka dni po prostu zamiast biegać, będę spała.
Przekręciłam się na drugi bok, ale nie mogłam zasnąć.
Moje myśli krążyły wokół Zayna. Jak wszedł do mojego mieszkania? Jest możliwość że nie zamknęłam drzwi ale.. jestem prawie pewna że je zamykałam. Skąd znał kolor sukienki? Nie pokazywałam się mu w niej nigdy, od kiedy jestem w Anglii założyłam ją po raz pierwszy. Prosto z walizki wylądowała w szafce.
- To wszystko jest zbyt pokręcone - wcisnęłam twarz w poduszkę. Nie mogłam zasnąć, nie jestem przyzwyczajona do spania dłużej niż do 6. Wstałam z łóżka i ruszyłam do łazienki. Obmyłam twarz i umyłam zęby. Uczesałam włosy w kok i przebrałam się z piżamy. Złożyłam pościel i kanapę. Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam na podłodze w kuchni opierając się plecami o szafkę. Przeżuwałam w ciszy płatki wpatrując się w zamkniętą lodówkę. Sięgnęłam po telefon i włączyłam muzykę. Nuciłam pod nosem piosenkę Adama Lamberta jedząc.
- Another day, another lonely night. I would do anything to have you by my side - zaśpiewałam wstając z podłogi i wkładając miskę do zlewu.
Kilka godzin później robiłam sobie delikatny makijaż. Ubrałam niebieską sukienkę i czarne botki na małym obcasie. Zostawiłam włosy rozpuszczone. O 5 usłyszałem dzwonek do drzwi. Uśmiechnęłam się pod nosem zakręcając tusz do rzęs. Choć raz punktualnie, pomyślałam. Pobiegłam do drzwi i otworzyłam je.
- Hej - uśmiechnęłam się do Zayna. Zmierzył mnie wzrokiem i oddał uśmiech.
- Witam - podał mi różę. Zagryzłam dolną wargę i weszłam do salonu by włożyć różę do wysokiej szklanki w której była już róża którą dał mi poprzedniego wieczoru.
- Dziękuję - powiedziałam odwracając się do niego.
- Jesteś gotowa? - wyszliśmy, zamknęłam drzwi i wzięłam go za rękę. Spojrzał na nasze złączone ręce. Zrozumiałam co zrobiłam i chciałam ją zabrać ale nie pozwolił mi ściskając ją lekko. Zarumieniłam się. Zeszliśmy na dół do jego samochodu. Jak zawsze, otworzył mi drzwi.
- Mam nadzieje że tym razem ubrałam się odpowiednio - zaśmiałam się cicho. Spojrzał na mnie.
- Jak najbardziej - powiedział. Oparłam czoło o szybę. Zayn włączył radio, a auto wypełnił głos Ariany Grande. Zaczęłam nucić Problem ale zamilkłam czując dłoń Zayna na moim odkrytym udzie. Spojrzałam na jego dłoń. Nie strzepnęłam jej, choć może powinnam. Uznałam to po prostu za coś w rodzaju odpowiednika mojego złapania go za rękę. Zatrzymał się pod restauracją. Wysiadł i okrążył samochód. Otworzył mi drzwi i podając mi rękę, pomógł mi wysiąść. Uśmiechnęlam się do niego. Objął mnie ramieniem i weszliśmy do środka - Rezerwacja na nazwisko Malik - powiedział zdejmując skórzaną kurtkę. Pod nią miał czarną koszulę. Patrzyłam jak jego mięśnie napinają się i wyrysowują pod materiałem. Zagryzłam mocno wargę. Cholerne hormony.. Zawiesił ją na krześle i odsunął mi krzesło. Usiadłam dziękując cicho. Po chwili kelner przyniósł nam karty. Patrzyłam ponad swoją kartą na Zayna i uśmiechałam się delikatnie. On również na mnie zerkał.
- Czy mogę już przyjąć zamówienie? - wzdrygnęłam się na nagłe pojawienie się kelnera. Odchrząknęłam cicho.
- Co byś chciała zjeść Mikey? - spytał mnie Zayn. Spojrzałam na kelnera który obserwował mnie z uśmiechem. Z rumieńcem szybko wróciłam wzrokiem do karty.
- Spaghetti? - złożyłam kartę i podałam ją kelnerowi.
- W porządku. Dwie porcje spaghetti - zmrużył oczy do kelnera na co od razu uśmiech zniknął z twarzy chłopaka. Patrzyłam uważnie na mojego towarzysza. O co mu chodzi?
Kelner pokiwał głową.
- Coś do picia? - miałam wrażenie że chłopak zaczął się jąkać.
- Wod-
- Wino - przerwał mi Zayn. Zagryzłam wargę i złapałam za serwetkę zaczynając gnieść ją w dłoniach. Nie słuchałam gdy mówił jakie dokładnie, tą dziwną nazwę czy wytrawne.
- Ja nie piję alkoholu - powiedziałam cicho. Obaj na mnie spojrzeli.
- Pijesz, poza tym nie można odmówić kieliszka dobrego wina Mikaelo - powiedział unosząc brwi. Skinęłam głową i wbiłam wzrok w stół. Kelner odszedł a Zayn spojrzał na mnie uważnie - Naprawdę ładnie dzisiaj wyglądasz Mikey - przekrzywił głowę i uśmiechnął się delikatnie.
- Dziękuję - zagryzłam wargę nie mogąc powstrzymać uśmiechu.
Kelner przyniósł nasze jedzenie.
- Smacznego - powiedział chłopak ale jakby tylko do mnie. Skinęłam głową.
- Dziękujemy - czekałam aż odejdzie. Spojrzałam na Zayna - Smacznego - powiedziałam do niego. Odpowiedział mi to samo. Jedliśmy w ciszy. Zerkałam co chwilę na niego. Nie mogłam się po prostu powstrzymać, nie mogłam uwierzyć że to z nim jem obiad. Z takim mężczyzną..
- Spróbuj wina - powiedział nagle sięgając po kieliszek z ciemną cieczą. Zmarszczyłam nos, niechętnie złapałam cienkie szkło i patrzyłam chwilę na zawartość kieliszka. Upiłam łyk i skrzywiłam się. Ew - Nie wiem co ci w nim nie pasuje - zmarszczył brwi popijając wino. Wzruszyłam delikatnie ramionami i wzięłam kolejny łyk. Za drugim już lepsze, mam nadzieje że za trzecim przestanie całkiem być okropne. Odstawiłam kieliszek i wróciłam do jedzenia. Gdy skończyliśmy spaghetti, kelner wziął od nas talerze. Popijaliśmy wino rozmawiając o mojej przeprowadzce.
- Czy mają państwo ochotę na jakiś deser? - spytał chłopak gdy wrócił do naszego stolika. Potrząsnęłam głową z uśmiechem.
- Jestem już pełna - uśmiechnęłam się do Zayna. Pokiwał głową.
- Poprosimy rachunek - powiedział. Zapłacił a gdy wstawaliśmy kelner złapał mnie za rękę. Zayn odwrócił się by założyć kurtkę, chłopak wcisnął mi do ręki papier.
- Jeżeli on ci się znudzi, będę niezwykle szczęśliwy jeżeli do mnie zadzwonisz - uśmiechnął się do mnie i odszedł zerkając na mnie przez ramię. Zayn nie wiedząc o całej sytuacji objął mnie ramieniem.
- Idziemy? - spytał na co od razu kiwnęłam głową. Wyszliśmy z restauracji. Otworzył mi drzwi. Wsiedliśmy do auta.
- Gdzie jedziemy? - spytałam gdy obrał inny kierunek niż ten do mojego domu.
- Do mnie - odpowiedział ponownie kładąc dłoń na moim udzie. Tym razem naprawdę to zignorowałam. To było miłe, miał dużą, ciepłą dłoń. Nie jechaliśmy długo. Zayn nie mieszkał w bloku, miał swój własny, nie mały, dom. Weszliśmy do środka a mi szczęka opadła - Napijesz się czegoś? - spytał idąc korytarzem. Ile rodzin tu mieszka? Ten dom jest gigantyczny i jestem pewna że bym się tu zgubiła. Skąd on ma tyle pieniędzy? I skoro ma tyle pieniędzy to czemu prawie codziennie jest pod moją kamienicą?
- Wody - odpowiedziałam idąc w jego stronę. Byliśmy w jadalni, duży stół, barek rozciągnięty na połowie jednej ściany.
- Wina? W porządku - zerknął na mnie uśmiechając się. Wywróciłam oczami ale uśmiechnęłam się.
- Co ty masz z tymi winami? Tylko wino i wino.. - oparłam się o framugę. Podszedł do mnie i wręczył kieliszek z ciemnym winem.
- Uwielbiam szlachetne trunki - powiedział pijąc mały łyk - Nie żadne wina musujące czy zwykła wódka bądź drink. Wino jest wyjątkowe - wzruszył ramionami - Pobędziemy chwilę razem to zrozumiesz - uśmiechnął się - Jedna butelka, druga butelka.
Zachichotałam i napiłam się. To wino było lepsze od tego z restauracji. Zayn patrzył na mnie uważnie, stał tylko krok ode mnie..
- Masz ładny dom - powiedziałam chcąc przerwać ciszę.
- Dzięki - kiwnął głową. Patrzył na mnie chwilę i pochylił się do mnie. Zdziwiona zrobiłam krok do tyłu. Szeroko otwartymi oczami patrzyłam na Zayna.
- C-co ty? - spuściłam głowę i potknęłam się o własne nogi. Z kieliszka ulało mi się na biały dywan trochę czerwonego wina - O Boże.. - wyszeptałam odstawiając kieliszek na szafkę - Przepraszam.. Odkupię go!
- Przestań Mikey - odparł Zayn - To tylko dywan. Czemu przejmujesz się rzeczami które tak naprawdę są bez znaczenia? - patrzył na mnie popijając wino.
- Na pewno był drogi, a czerwone wino się nie spiera..
- Zostaw ten dywan - mruknął stawiając puste szkło obok mojego kieliszka. Objął mnie ramieniem i spojrzał mi w oczy.
- Z-Zayn..? - zaczesał mi włosy do tyłu. Cała drżałam, nie mogłam złapać oddechu gdy był tak blisko. Położył dłoń na mojej talii.
Czy on chce mnie pocałować? Nigdy się nie całowałam. Jednocześnie chcę wiedzieć jak to jest i na pewno chcę mieć swój pierwszy pocałunek z Zaynem jeżeli jest taka możliwość ale.. Ale? Czy jest jakieś ale? Najprzystojniejszy mężczyzna na tej części planety prawdopodobnie chce mnie pocałować a ja się nad tym zastanawiam? Musnął wargami moje usta. Przymknęłam oczy gdy delikatnie przycisnął wargi do moich. Odsunęłam się z uśmiechem i spojrzałam na Zayna. Spuściłam głowę z okropnym rumieńcem na policzkach.
- Przepięknie się rumienisz - pogłaskał mnie po policzku. Pocałował mnie raz jeszcze.
- Jesteś moim pierwszym - wyszeptałam.
- Postaram się być pierwszym we wszystkim Mikey - wymruczał w moje usta - I ostatnim.


Rozdziały na moich blogach się trochę opóźnią. Jest to spowodowane samozapłonem mojego laptopa. Oraz tym że jutro wyjeżdżam do Anglii (i uwaga, nastąpi chwalenie się) na 3 dni, a 29 października będę na koncercie One Direction! Taki niesamowity prezent od mamy :)
W każdym razie, gdy będę w Anglii i na koncercie postaram się nagrywać koncert na snapchata więc jeżeli wizja zobaczenia mojej krzywej twarzy i oglądania tego jak bardzo podekscytowana i psychiczna jestem nie przeraża was to możecie mnie dodać: hug_ya

7 komentarzy:

  1. Zayn jest taki awww.. <3 I odrazu się przypomina night changes czekam na następny skarbie xx dużo weny 💛

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale masz fajnie że jedziesz na koncert ale to jest w pelni zasłużone :* Wysyłaj mi snapy jakby co znasz mojego x

    OdpowiedzUsuń
  3. Koncert, jeju! Twoja mama jest kochana, uściskaj ją ode mnie! Z resztą wydaje mi się, że już to zrobiłaś, ale jednak nie zaszkodzi jeszcze raz, prawda? :D
    Kurcze, uwielbiam ten gif, uwielbiam Zayn'a, choć to taki bady boy. Hahah. Jednak, jakby nie patrzeć, tacy są najlepsi. Znaczy no w opowiadaniach, bo nie wiem, jak to jest być z kimś takim w życiu. ^^
    No i ta scena, nanan! Kochana taka! W sensie to, co Z. powiedział przy jej pierwszym pocałunku, jeju! Dlaczego w świecie mało jest takich osób? No dlaczego? :'c
    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
    Buziaki, karmeeleq
    kiedy-gram-znika-caly-swiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny ❤
    Zayn taki kochany ❤❤
    Twoja mama też jest kochana ❤
    Nie wiem czy moja mama kupiłaby mi bilet na koncert.
    Wysyłaj duużo snapów.
    Czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow 5 rozdziałów, a ja już to kocham :o <3333 <33333 Z jednej strony tak słodko i uroczo :3 Zayn :* A z drugiej to musi mieć drugie dno, na pewno! I to nie wróży nic dobrego :P Więc od dziś jestem stałą czytelniczką :D Nie moge sie doczekać next'a ;)
    P.S. Ale masz sie wspaniale! Ja to se mogłabym tylko pomarzyć o pojechaniu do Angli i to na koncert One Direction :o :D Zazdroszcze :3

    OdpowiedzUsuń
  6. O Dżizas!!!! ♥ to jest fantastyczne ^^
    I jeszcze ten koncert!!! Jak ja bym chciała na ich koncert! Zwłaszcza, że to już ostatnie koncerty przed przerwą... :((
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń