piątek, 16 października 2015

03 · Perfect


Mikey's POV
Wyszłam z mieszkania i zbiegłam po schodach. Poprawiłam bluzę i wyszłam z klatki schodowej. Zahamowałam szybko widząc dobrze znane mi auto, uśmiechnęłam się pod nosem.
- Mikaela - spojrzałam w bok na wysokiego mężczyznę.
- Zayn - odpowiedziałam zadowolona tym że w końcu używam jego imienia. Wsunęłam dłonie do kieszeni bluzy stojąc w miejscu i wpatrując w szczupłą postać Zayna. Staliśmy w dziwnej i nieprzyjemnej ciszy. Odwróciłam wzrok. Może powinnam po prostu iść? Zamierzałam się pożegnać gdy on się w końcu odezwał.
- Masz jakieś plany na dziś? - odchrząknął. Zagryzłam wargę, a jego oczy przesunęły się na moje usta co było dziwne więc od razy wypuściłam wargę z między zębów.
- Ja, no cóż.. Hm, muszę szukać pracy.. - przestąpiłam z nogi na nogę. Nie wiem czemu mam takie problemy ze złożeniem zdania przy nim. Może to to jak na mnie patrzy? Obserwuje każdy mój ruch. Podciągnął rękawy skórzanej kurtki do łokci a ja zauważyłam rękaw jego tatuaży. Wbiłam w nie wzrok.
- A na wieczór?
Powstrzymałam szeroki uśmiech.
- Nie mam raczej żadnych planów - powiedziałam powoli uśmiechając się delikatnie. Czy on mnie gdzieś zaprasza? Nigdy nie byłam na randce..
- Chcę byś dzisiaj ze mną gdzieś poszła - zrobił krok w moją stronę. Poczułam jak brakuje mi tlenu, jednak tym razem bez mdlenia, bo zaparło mi dech z podekscytowania. Nie chciałam pokazać jak bardzo cieszy mnie to co powiedział.
- Ostatnio byłeś dla mnie dość nie miły - przypomniałam sobie i zmarszczyłam nos - Zamknąłeś mi drzwi przed twarzą.. Ale wczoraj uratowałeś mi życie i..
- Czy ty właśnie rozważasz moje zaproszenie, na głos? - uniósł brwi i jestem pewna że zaraz zabije mnie śmiechem. Spuściłam głowę czując jak robię się czerwona. To taki nawyk..
- Nie powinnam wychodzić z obcymi - wymamrotałam.
- Nie jestem obcy - przekrzywił głowę - A nawet jeżeli, to to będzie okazja by się poznać.
Wpatrywałam się w niego.
- No cóż.. - zacisnęłam usta.
- Będę tu czekał o 8, Mikaela - minął mnie i wszedł na klatkę schodową.
- Mów mi Mickey - na moje słowa zatrzymał się, odwrócił i posłał mi mały uśmiech. Bez słowa wszedł po schodach na górę. Stałam chwilę w miejscu i uśmiechałam się do siebie. Wesołym krokiem pocwałowałam do sklepu po mleko.
Wieczorem stałam nad wysuniętą szufladą pełną moich ciuchów. Jest 7 a ja wzięłam dopiero prysznic. Zastanawiałam się czy ja się w ogóle zgodziłam z nim iść? On tak po prostu powiedział że będzie czekał, nie brał pod uwagę odmowy. Wybrałam białą bluzeczkę z rękawami 3/4 i czarną spódniczkę przed kolano. Rozpuszczone włosy ułożyłam na ramionach, na usta nałożyłam błyszczyk. Nigdy się nie malowałam, bo nie potrzebowałam tego. Zawsze uważałam że nie jestem ani najpiękniejsza ani najbrzydsza. Jestem strasznie przeciętna. Równo z wybiciem 8 wsunęłam na stopy baleriny. Wyszłam z mieszkania i zamknęłam drzwi. Zamknęłam drzwi na klucz który wrzuciłam do swojej małej czarnej torebki która pasowała do mojego stroju. Zeszłam na dół i zobaczyłam samochód.
Zayn wysiadł z auta i zatrzymał się trzy kroki przede mną. Obejrzał mnie od góry do dołu, znowu starał się powstrzymać uśmiech. Zmarszczyłam brwi.
- Coś nie tak..? - ubrałam się nieodpowiednio?
- Nie do końca.. to znaczy.. - nie zdołał wytrzymać i odrzucił głowę do tyłu śmiejąc się. Wyglądał niesamowicie. Sam ubrany był w tą samą skórzaną kurtkę jednak pod nią miał czarny t-shirt z niebieskim wężem - Jedziemy do klubu - wyszczerzył się do mnie. Spojrzałam na swój strój. Czyli jednak źle? Ja naprawdę nie wiem. Nie miałam takiej grupy znajomych by gdzieś z nimi wychodzić. Zawsze siedziałam w domu z rodziną, albo z Kevinem oglądaliśmy filmy w domu. Moja noga nigdy nie stanęła na podłodze jakiegokolwiek klubu - Nie ważne, chodź - otworzył drzwi od strony pasażera. Stałam chwilę w miejscu rozważając czy dobrze robię zamierzając wsiąść do tego samochodu. A jeżeli on chce mnie skrzywdzić? Wywieźć do lasu i.. - Mikaela?
- Na pewno jedziemy do klubu? - zapytałam, trochę nie pewnie patrząc na czarne auto.
- A gdzie indziej? - zmarszczył brwi.
- No.. to znaczy.. - przygryzłam wargę nerwowo.
- Tak Mikaela? - uniósł brew i oparł się o otwarte drzwi samochodu. Czułam się idiotycznie zmuszając go do takiego stania jednak nie byłam pewna co do tego czy mogę się czuć przy nim bezpiecznie.. - Chyba nie myślisz że chcę ci zrobić krzywdę? - uśmiechnął się. Spuściłam wzrok - Nie musisz się mnie bać.
Kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się delikatnie. Powoli wsiadłam na miejsce pasażera. To auto jest niesamowite z zewnątrz jak i od wewnątrz. Zayn usiadł na miejscu kierowcy. Zerknął na mnie zanim odpalił auto.
- Jeżeli chcesz, możesz wrócić do domu. Niemniej będzie mi przykro - powiedział unosząc przy tym. Patrzyłam na niego moment i potrząsnęłam głową.
- Nigdzie się nie wybieram - położyłam torebkę na kolanach i posłałam mu mały uśmiech. Uśmiechnął się pod nosem i przekręcił kluczyk w stacyjce. Odjechaliśmy spod kamienicy. Echo rozniosło się po wszystkich ścianach, kamienica była tak jakby studniowa - Daleko jest ten klub? - bawiłam się paseczkiem od mojej torebki.
- A co? Chcesz wiedzieć czy dasz radę jakby co wrócić na piechotę gdy uciekniesz ode mnie? - zażartował a ja zarumieniłam się.
- Nie! Oczywiście że nie.. - odwróciłam wzrok.
- W centrum Londynu - powiedział zerkając na mnie. Wpatrywałam się w niego. Właściwie teraz, gdy był skupiony na drodze miałam możliwość dobrze się mu przyjrzeć. Był naprawdę przystojny. Wyrysowana szczęka, lekki zarost. Usta które miałam ochotę dotknąć. Nie mam pojęcia czemu ciągnęło mnie do niego. Może dlatego że nigdy wcześniej nie zainteresował się mną taki mężczyzna. Ułożone kruczoczarne włosy. On był po prostu w każdym calu idealny.
Zauważył że się na niego gapię i uśmiechnął lekko. Odwróciłam głowę zażenowana.
- Czemu zaprosiłeś mnie? - spytałam nadal nie podnosząc głowy.
- Słucham?
- No bo wiesz, to dla mnie dziwne - obróciłam się bardziej w jego stronę - Bo mam wrażenie że zaprosiłeś pierwszą lepszą dziewczynę która ci stanęła na drodze. A ja ci ciągle zagradzam drogę. Za co przepraszam. Ale nie znasz mnie. Musisz wiedzieć że jestem okropnie nudną osobą która nie nadaje się do klubu. Nigdy nawet nie byłam w klubie więc.. - wzięłam głęboki oddech. Zerknął na mnie - Nie piję alkoholu, tańczę jak połamany wielbłąd z problemami koordynacyjnymi..
- To dobrze, bo ja też nie umiem tańczyć - powiedział tylko posyłając mi uśmiech. Zmarszczyłam brwi. Dojechaliśmy do klubu. Był duży, a parking był zastawiony jednak zdaje się że Zayn miał swoje własne wyznaczone miejsce. Wysiadł pierwszy i obiegł samochód by otworzyć mi drzwi. Uśmiechnęłam się na jego gest. Objął mnie ramieniem gdy wchodziliśmy do klubu. Z trudem powstrzymywałam uśmiech, delikatnie zacisnął palce na moim boku na co zagryzłam wargę. Zwolniliśmy przy ochroniarzu.
- Panie Malik - kiwnął do niego głową. Wysoki mężczyzna przeniósł wzrok na mnie - A Pana towarzyszka to..?
- Mikaela - odpowiedziałam wyrywając się. Od razu poczułam się głupio.
- Czy Panienka Mikaela jest pełnoletnia? - zmierzył mnie wzrokiem.
- Dzisiejszego wieczoru, tak - odparł Zayn i weszliśmy do środka.
Trochę inaczej wyobrażałam sobie klub. Światło było niebieskie. Wnętrze wydawało się gigantyczne. Po jednej stronie były stoły, naprzeciw wejścia gigantyczny bar, po prawo parkiet na którym było kilka osób. Grała głośna muzyka.
- Tędy - powiedział mi do ucha Zayn i zaprowadził do stolików. Loża w kącie była zajęta, grupka ludzi śmiała się nad drinkami, opowiadając sobie coś chyba nad wyraz zabawnego - Moi państwo - Zayn posadził mnie w wolnej części obok znanej mi osoby. Uśmiechnęłam się do blondyna którego pamiętałam z samolotu.
- Niall?
Obrócił do mnie głowę i patrzył na mnie chwilę. Potem przeniósł wzrok na Zayna.
- Mikey? Co ty tu..
Rozejrzałam się po loży. Kojarzę prawie wszystkich. Tych dwóch z mojego pierwszego dnia w mieszkaniu i Niall. Poza nimi były tu też dwie dziewczyny. Jedna siedziała przyczepiona do boku zielonookiego. Miała jasnobrązowe włosy i granatową sukienkę bez ramiączek. Była bardzo ładna. Druga dziewczyna to ciemnowłosa z kolczykiem w brwi. Siedziała na kolanach niebieskookiego z ciemnobrązowymi włosami. Bawiła się jego koszulką.
- Zayn? Co ona.. - Niall spojrzał na Zayna. Mulat uniósł brwi.
- Zaprosiłem ją - odpowiedział jakby nie było to oczywiste. Objął mnie ramieniem na co moje policzki znów przybrały różowy kolor - Co będziesz piła Mikaela? - spojrzał na mnie. Pokręciłam głową.
- Nie piję alkoholu - odparłam zerkając na niego to na Nialla który mi się przypatrywał.
- Na pewno? Mają tu dobre, mało alkoholowe drinki - dziewczyna o jasnobrązowych włosach wyprostowała się patrząc na mnie - Spokojnie, nie upijesz się nimi chyba że wypijesz pięć wiader. A wątpię - uśmiechnęła się - Jaki jest twój ulubiony kolor?
- Um, fioletowy - odchrząknęłam. Co ulubiony kolor ma do alkoholu?
- Twoja koleżanka chce Purple Lily - powiedziała dziewczyna do Zayna. Ten spojrzał na mnie. Niepewnie skinęłam głową. Myślałam że któreś z nas będzie musiało iść po te drinki ale okazało się że w tym barze są kelnerki. Dziewczyna w obcisłym białym topie i granatowej spódniczce, podeszła do loży. Uśmiechnęła się do mężczyzn. Ta która powiedziała jaki drink będę pić wydawała się mało zadowolona z faktu iż chłopak do którego się tuli wpatruje się w piersi kelnerki.
- Trzy whisky, jedno Purple Lily, jedno Mohito i Martini - powiedział Zayn do kelnerki i jako jedyny razem z Niallem nie ślinili się na widok kelnerki.
- I jak po ostatniej akcji? Dobrze ją zatu-
- Sidney! - zielonooki warknął na nią i uderzył, chyba, mocno w odkryte udo. Wydała z siebie zduszony dźwięk - Mikaela jest nowa. Więc lepiej się nie odzywaj - wysyczał.
- Jeszcze raz ją uderzysz, a ja cię uderzę Styles - powiedział niskim głosem Zayn. Zacisnęłam usta zerkając na Zayna. Był wściekły. Skuliłam się w sobie.
- Módl się żeby ta mała nie była kumata - kiwnął na mnie głową. Miałam ochotę zniknąć. O co im chodzi? Ja nawet nie wyłapałam wypowiedzi tej dziewczyny. Ściskałam swoją torebkę.
- Drinki dla państwa! - kelnerka przerwała rozpoczynającą się kłótnię. Podała każdemu jego drinka. Objęłam dłońmi swojego drinka. Patrzyłam w fioletową ciecz. Naprawdę nigdy nie miałam w ustach alkoholu. Zamoczyłam usta w drinku i przymknęłam oczy. Miał dziwny smak. Powoli piłam drinka gdy oni rozmawiali pijąc już kolejne szklanki. Nie wsłuchiwałam się w rozmowy. Siedziałam ze spuszczoną głową. Nie nadaję się do tego towarzystwa. Co ja tu w ogóle robię? Dopiłam drinka i odstawiłam szklankę. Zerknęłam na Zayna.
- Zayn? - dotknęłam jego kolana. Zerknął na mnie przerywając rozmowę - Chciałabym już wracać. Nie czuję się za dobrze..
Zmarszczył brwi i spojrzał na swoich znajomych. Wstał i wyciągnął do mnie rękę. Złapałam go za dłoń i również się podniosłam. Pożegnałam się z nimi ale raczej nie zwrócili na mnie uwagi.
Zayn zamiast iść do drzwi, ruszył na parkiet. Rozchyliłam wargi chcąc zaprotestować ale objął mnie i patrząc mi w oczy zaczęliśmy się bujać w rytm trochę spokojniejszej niż zwykle muzyki. Patrzyłam w jego, mimo niebieskiego światła, czekoladowe tęczówki. Uśmiechnęłam się delikatnie.
- Mówiłeś że nie umiesz tańczyć - powiedziałam zarzucając mu ramiona na szyję.
- Bo nie umiem. Nie sztuka bujać się do piosenki - uśmiechnął się szeroko. Nie wiem czemu, ale przytuliłam się do niego. Był wyższy ale bez problemu oparłam głowę na jego piersi i przymknęłam oczy. Zacieśnił uścisk wokół mojej talii.
- Kochanie, jesteś idealna - wyszeptał. Uśmiechnęłam się pod nosem.
Jestem idealna dla ciebie.


I jak wrażenia po Perfect? Zostałam dzisiaj w domu i od 9 słucham w kółko tej piosenki >>> 
I mam emocjonalny orgazm przez tą piosenkę. Jeżeli ktoś nie miał jeszcze okazji jej przesłuchać to link u góry :) 
Proszę, komentujcie! Poza tym, dziękuję za tyle wyświetleń każdego dnia :) To wręcz niesamowite!

5 komentarzy:

  1. Nie miałam okazji przesłuchać, ale teraz słucham. Jest okej. :D
    Kurcze, dziś wyszedł teledysk do Hey Everybody, jest taki zabawny, że to aż straszne! :D
    Rozdział mi się podoba, chociaż zauważyłam, iż masz problemy z interpunkcją. Brakuje Ci parunastu przecinków, jednak to nie jest aż tak wielki problem. W sumie nie ma nic do treści, no oprócz tego, że się inaczej czyta... Nie ważne. :v
    Uuu, taka słodka końcówka. To, co powiedział Zayn, jest takie aww! *-* ,,Kochanie, jesteś idealna''. No takie cudo, no! <3
    Jestem ciekawa, gdzie następnym razem zabierze ją Zayn! :D
    No i Niall, taki kochany! <3
    Malik meeeeeeega mocno szanuje kobiety. Kiedy Harry ją uderzył, on miał wzrok zabójcy! :O
    Pozdrawiam, karmeeleq

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ❤
    Co do Perfect to słucham ją prawie cały dzień. Jest boska ❤❤❤
    Czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham ♥
    Po prostu nie mam słów - idealny rozdział, idealna piosenka ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Zayn jest taki dziwny a ten fanfic z każdym rozdziałem jest coraz większa zagadką i jest coraz ciekawszy także prosimy nexta *,* <3 weny życzę ^^

    OdpowiedzUsuń